Uzależnienie- zdradziecki wąż
Co to jest uzależnienie?
Alkoholizm, narkomania…. Słowa, które są nam znane, czasem nawet zbyt dobrze… To problemy, które są tuż obok. Ukrywają się niedaleko. Być może są w naszych rodzinach, domach, klatkach schodowych, wśród znajomych, przyjaciół, współpracowników… Trudno z nimi żyć, trudno o nich mówić, a jednak nie można przejść obok nich obojętnie, bo wpływają nie tylko na życie chorego, ale i na całe jego otoczenie. No właśnie- chorego…, bo alkoholizm i narkomania to choroby. I właśnie jako chorobę rozumie się uzależnienie, choć wielu być może powie: „alkoholizm i narkomania to wynik słabej woli”, „jak się chce to można przestać”, „alkoholicy to ci, którzy mają słabe głowy” albo „to się zdarza tylko w rodzinach z marginesu”. Nic bardziej błędnego. Nikt nie wybiera nałogu, raczej staje się ofiarą zdradzieckiego węża.
Uzależnienie – choroba
- Uzależnienie jest chorobą chroniczną i postępującą, a w przypadku uzależnienia od alkoholu czy innych środków psychoaktywnych, takich jak narkotyki, także śmiertelną.
- Uzależnienie jest chorobą kontroli – alkoholik nie panuje nad pitym alkoholem, to alkohol panuje nad alkoholikiem. „Tym razem wypiję tylko dwa kieliszki”, „Przestanę pić, kiedy będzie to konieczne”, „Zacznę się ograniczać”, „Obiecuję, że jutro będę trzeźwy”- to próby kontrolowania picia, które uzależnieni podejmują czasem wielokrotnie i które są bezskuteczne lub trwają bardzo krótko.
- Uzależnienie jest chorobą zaprzeczeń – uzależniony nie dostrzega konsekwencji, jakie alkohol czy narkotyki wywołują w jego życiu lub zaprzecza nim. Bagatelizuje pogarszający się stan zdrowia, nie słyszy uwag o swoim skandalicznym zachowaniu, używa tysięcy forteli, aby wyjść z domu i napić się, zdobyć pieniądze na narkotyki czy znaleźć się w sytuacji, gdzie będzie wódka, czy piwo.
- Uzależnienie jest chorobą emocji – cichy po wypiciu staje się hałaśliwy, nieśmiały zmienia się w duszę towarzystwa. Uzależniony, kiedy się czegoś boi, pije lub zażywa inne środki, aby sobie z tym poradzić. Po wypiciu staje się odważniejszy, może zbliżyć się do ludzi, zagłuszyć samotność. A dodatkowo ogarnia go potworne poczucie winy, więc pije lub bierze więcej, aby je uciszyć. Im więcej pije lub bierze, tym bardziej wzrasta jego poczucie winy, stając się nowym powodem do picia. W ten sposób rodzi się błędne koło, z którego bardzo trudno się wyrwać.
- Uzależnienie jest chorobą nieuleczalną- kiedy raz stajesz się uzależnionym, zostajesz nim do końca życia, pomimo utrzymywania abstynencji. Doświadczenie wielu uzależnionych pokazuje, iż uzależniony nie ma możliwości powrotu do picia kontrolowanego, ponieważ raz już kontrolę utracił i w obszarach picia czy brania nie odzyska jej.
Kiedy jednak możemy stwierdzić, że ktoś pije lub używa innych środków w taki sposób, iż należy uznać go za uzależnionego? Kiedy przekracza się tą cienką granicę pomiędzy używaniem a nadużywaniem?
Kiedy można stwierdzić, że ktoś jest uzależniony?
Aby rozpoznać uzależnianie w ciągu ostatniego roku muszą występować co najmniej trzy z wymienionych objawów.
Główne objawy uzależnienia to:
- Silna, nieodparta chęć napicia się alkoholu lub wzięcia narkotyku, połączona z narastającym napięciem, lękiem, niepokojem. Występuje często w miejscach lub sytuacjach kojarzonych z narkotykiem lub alkoholem. Ten objaw nazywa się głodem.
- Trudności w kontrolowaniu zachowań związanych z braniem lub piciem. Uzależniony nie potrafi kontrolować rozpoczęcia zażywania lub picia, długości trwania picia lub brania, ilości wypijanego alkoholu lub zażywanych narkotyków. Nazywa się to utratą kontroli.
- Objawy fizyczne takie jak: skurcze mięśni, dreszcze, pocenie się, nudności, wymioty, połączone przede wszystkim z silnym lękiem i niepokojem, pojawiające się po zakończeniu brania lub picia, czyli objawy abstynencyjne.
- Inna niż dawniej reakcja na alkohol lub inne środki- słabsza lub mocniejsza głowa. W związku z tym potrzeba zażywania większych lub mniejszych dawek, czyli tzw. zmiana tolerancji.
- Zaniedbywanie przyjemności, zainteresowań, obowiązków, zamykanie się w swoim świecie, oddalenie od bliskich z powodu zwiększającej się ilości czasu poświęcanego na zdobywanie i zażywanie narkotyku lub picie alkoholu, czyli pogorszenie funkcjonowania społecznego.
- Branie narkotyków pomimo wiedzy o powodowanych przez te środki szkodach fizycznych i psychicznych, czyli pogorszenie funkcjonowania fizycznego i emocjonalnego.
Obok tych objawów mogą pojawiać się także: utraty pamięci (urwany film), picie lub branie ciągami, kiedy przez kilka dni lub tygodni uzależniony nie trzeźwieje, regularne klinowanie – gdy tzw. kaca leczy się alkoholem, nieskuteczne próby abstynencji.
Uzależnienie fizyczne i uzależnienie psychiczne
Ten często czyniony podział dotyczy właściwie tzw. głodu, który występuje po odstawieniu alkoholu lub innego środka, u osób uzależnionych.
Głód fizyczny to wszelkiego rodzaju objawy fizyczne, które się wtedy pojawiają, tj. deszcze, pocenie się, ogólna słabość organizmu, ból mięśni… Moment pojawienie się tego typu głodu świadczy wystąpieniu uzależnienia fizycznego. Kiedy do organizmu nie zostanie dostarczony odpowiedni środek głód zwiększa się, powodując silne cierpienie i ból. Mija po ok. 2- 4 tygodni.
Głód psychiczny to objawy psychologiczne, które pojawiają się po odstawieniu środka. Są to min.: niezwykle silna chęć napicia się lub zażycia, silny niepokój, lęk. W momencie, kiedy pojawia się on w życiu osoby pijącej lub używającej, można mówić o uzależnieniu psychicznym, z którym podobnie, jak z głodem psychicznym, osoby uzależnione muszą radzić sobie przez całe życie.
Oba rodzaje głodów ustępują oczywiście po zażyciu środka lub wypiciu alkoholu. Wtedy jednak oba rodzaje uzależnienia wzmacniają się.
Jakie są konsekwencje?
Uzależnienie jest chorobą, która uszkadza cztery podstawowe sfery życia: fizyczną, psychiczną, społeczną i duchową, a więc niszcząco wpływa na całe życie chorego. Niestety niszcząco wpływa także na całe otoczenie chorego- jego rodzinę, bliskich, znajomych. To im szczególnie trudno zrozumieć, co się dzieje. Dlaczego ktoś, kogo kochają staje się obcy, inny, być może agresywny lub zamknięty w sobie? Jeśli widzą, co się dzieje zastanawiają się, dlaczego poświęca większość swojego czasu i energii na picie alkoholu czy zażywanie innych środków, skoro szkodzi to jemu i innym w sposób widoczny i oczywisty?
Ale i uzależnionemu trudno pojąć, co się z nim dzieje. Nie rozumie mechanizmów swojej choroby, często sam nie uważa jej za chorobę… Nie widzi, że przestał kontrolować swoje picie czy branie, mimo iż bliscy sygnalizują to. Świat zaprzeczeń i iluzji staje się tak silny, iż nie dostrzega szkód, jakie wyrządzają zażywane środki. Poczucie winy i lęk napędzają picie lub branie. Pije lub bierze, bo nie potrafi żyć inaczej. Coś, co było ciekawą przygodą czy przyjemnością zaczęło kontrolować jego życie.
Jak pozbyć się węża?
Droga do trzeźwości nie jest łatwa i na pewno nie jest przyjemna. A jednak warto! Bo przyjść może taki moment w życiu osoby uzależnionej, kiedy wyjścia są tylko dwa: dalsze picie lub zażywanie, a w konsekwencji śmierć… lub abstynencja i podjęcie leczenia. Czasami uzależnieni widzą tylko pierwsze wyjście, bo na to pozwalają im mechanizmy tej choroby. Czasami o leczeniu decydują za nich bliscy lub nagłe pogorszenie stanu zdrowia, czy inne dramatyczne wydarzenia, które doprowadzają do pobytu na oddziale odwykowym lub w ośrodku leczenia uzależnień. Czasami to oni sami porzucając na chwilę uzależnieniowe schematy myślenia, podejmują próbę leczenia. I wtedy można uznać to za sukces, choć w społeczeństwie często panuje przekonanie dotyczące tego, iż jeśli ktoś leczy się na oddziale odwykowym to: „jest chory psychicznie” lub „już całkiem z nim źle”. Nic bardziej błędnego. Określenia te pasują raczej do osób, które nie podejmują leczenia, bo ci, który je podejmują to zwycięzcy… Zwycięzcy w próbie walki o życie swoje i swoich bliskich. W próbie, która nie zawsze się powodzi (bo uzależnienie jest chorobą, w której występują nawroty), która nie jest łatwa i w której ten pierwszy, najtrudniejszy krok, jest niezwykle istotny.
Bo na początku ważne jest, aby uwierzyć w możliwości powrotu do zdrowia i odzyskać nadzieję na normalne życie. Na życie, w którym nie ma miejsca na alkohol i narkotyki, w którym czuje się i myśli na trzeźwo.
Droga do trzeźwości wymaga od chorego nie tylko podjęcia abstynencji, ale przede wszystkim jej utrzymania. Nauka utrzymywania tej trzeźwości to istota psychoterapii uzależnień. To nauka przyznania tego, iż jest się alkoholikiem lub narkomanem. Nauka życia w świecie bez alkoholu czy narkotyków, bez powrotu do picia kontrolowanego. Nauka poznania natury choroby, odzyskania kontaktu z własnymi uczuciami czy pogodzenia się z faktem, iż alkoholikiem czy narkomanem zostaje się do końca życia. Nauka trudna, ale niezwykle opłacalna.
Barbara Szczyrba – Maroń